Jeffery Deaver to amerykański autor serii bestsellerowych thrillerów, których głównymi bohaterami są sparaliżowany policjant Lincoln Rhyme oraz młoda pani detektyw Amelia Sachs - zapewne wiele osób kojarzy ekranizację "Kolekcjonera kości" gdzie w główne role wcielili się Denzel Washtington oraz Angelina Jolie. Jednak ta seria, chociaż genialna, to tylko niewielki wycinek jego twórczości. Ponieważ autora znałam tylko ze wspomnianej wyżej serii to z ogromną ciekawością wzięłam do ręki jego "Ogród bestii" i... nie wypuściłam dopóki nie przeczytałam do ostatniej kartki.
Jest w Berlinie taki park, który nazywa Tiergarten - nazwę można przetłumaczyć jako ogród zwierząt, ewentualnie ogród bestii, co wskazywałoby na to, że na terenie tego parku w dawnych wiekach organizowano polowania dla cesarza i jego dworu. Jednak nadając książce taki tytuł miał autor na myśli całkiem inne bestie niż te do których strzelali dla rozrywki Hohenzollernowie...
Paul Schumann to niezwykle skuteczny żołnierz nowojorskiej mafii. Perfekcyjnie rozpracowuje swoje cele a po wykonaniu zlecenia znika jak duch, nie zostawiając żadnych śladów. Jednak 13 lipca 1936 roku ma pecha - wpada w zasadzkę spreparowaną przez wywiad Marynarki Wojennej. Dostaje ultimatum - albo zostanie przekazany policji, co zakończy się pewnie wyrokiem śmierci, albo wykona jeszcze jedną, ostatnią egzekucję - tyle, że tym razem nie dla mafii a dla dobra kraju. Wybór jest taki jakby go nie było i kilkanaście dni później Paul przybywa do Berlina, gdyż jego cele jest Reinhard Ernst, jeden z najważniejszych urzędników III Rzeszy, główny architekt niemieckiej remilitaryzacji.
Zadanie do najłatwiejszych nie należy, tym bardziej, że niemal od samego początku tropem Paula podąża Willi Kohl, niezwykle przenikliwy inspektor berlińskiej kripo (policja kryminalna). Czy Paulowi uda się wykonać zadanie i ujść z życiem a przy okazji przechytrzyć niemieckiego policjanta? Odpowiedź znajdziecie na kartach książki...
Książka jest niezwykle wciągająca i do samego końca trzyma w napięciu - tak jak wszystkie znane mi utwory Dezvera. Jednak ta ma w sobie jeszcze coś. Autor z ogromną dbałością o szczegóły przedstawił Niemcy w połowie lat 30-tych. Przybliża czytelnikowi najważniejszych twórców tego szaleństwa, które opanowało niemal cały naród - Hitlera, Goebbelsa, Goringa, Himmlera czy Ernsta (który jest co prawda postacią fikcyjną, ale jego dokonania były jak najbardziej realne, tyle, że zajmowało się tym wiele osób) i to oni są tymi tytułowymi bestiami.
Czas akcji obejmuje cztery gorące lipcowe dni, kiedy to Berlin przygotowywał się do wielkiego międzynarodowego wydarzenia jakim były Igrzyska Olimpijskie. Razem z Paulem wędrujemy przez miasto pełne policji i faszystowskich bojówek. Niemcy starają się pokazać światu, że są państwem prawa, a jednocześnie przygodny obserwator spotyka się na każdym kroku z okrucieństwem, antysemityzmem, szpiegostwem i donosicielstwem. Ci, którzy myślą inaczej niż naziści albo wyjechali z kraju, albo się ukrywają lub, jeśli nie mieli szczęścia, zostają wywiezieni do podberlińskiego Oranienburga, który pod koniec lata 1936 roku został przemianowany na obóz koncentracyjny Sachsenhausen.
Mamy też obraz berlińskiej ulicy, braków w zaopatrzeniu, polityki gospodarczej, która miała uniezależnić Niemcy od towarów z zewnątrz, a doprowadziła przede wszystkim do ogromnego zubożenia narodu, czarnorynkowych interesów i wszechobecnej korupcji.
Książka Deavera to przede wszystkim świetna lektura dla wszystkich wielbicieli thrillerów i sensacji, ale też dla tych, którzy chcieliby się dowiedzieć jak wyglądała codzienność w kraju rządzonym przez ogarnięte szaleństwem bestie...
Zadanie do najłatwiejszych nie należy, tym bardziej, że niemal od samego początku tropem Paula podąża Willi Kohl, niezwykle przenikliwy inspektor berlińskiej kripo (policja kryminalna). Czy Paulowi uda się wykonać zadanie i ujść z życiem a przy okazji przechytrzyć niemieckiego policjanta? Odpowiedź znajdziecie na kartach książki...
Książka jest niezwykle wciągająca i do samego końca trzyma w napięciu - tak jak wszystkie znane mi utwory Dezvera. Jednak ta ma w sobie jeszcze coś. Autor z ogromną dbałością o szczegóły przedstawił Niemcy w połowie lat 30-tych. Przybliża czytelnikowi najważniejszych twórców tego szaleństwa, które opanowało niemal cały naród - Hitlera, Goebbelsa, Goringa, Himmlera czy Ernsta (który jest co prawda postacią fikcyjną, ale jego dokonania były jak najbardziej realne, tyle, że zajmowało się tym wiele osób) i to oni są tymi tytułowymi bestiami.
Czas akcji obejmuje cztery gorące lipcowe dni, kiedy to Berlin przygotowywał się do wielkiego międzynarodowego wydarzenia jakim były Igrzyska Olimpijskie. Razem z Paulem wędrujemy przez miasto pełne policji i faszystowskich bojówek. Niemcy starają się pokazać światu, że są państwem prawa, a jednocześnie przygodny obserwator spotyka się na każdym kroku z okrucieństwem, antysemityzmem, szpiegostwem i donosicielstwem. Ci, którzy myślą inaczej niż naziści albo wyjechali z kraju, albo się ukrywają lub, jeśli nie mieli szczęścia, zostają wywiezieni do podberlińskiego Oranienburga, który pod koniec lata 1936 roku został przemianowany na obóz koncentracyjny Sachsenhausen.
Mamy też obraz berlińskiej ulicy, braków w zaopatrzeniu, polityki gospodarczej, która miała uniezależnić Niemcy od towarów z zewnątrz, a doprowadziła przede wszystkim do ogromnego zubożenia narodu, czarnorynkowych interesów i wszechobecnej korupcji.
Książka Deavera to przede wszystkim świetna lektura dla wszystkich wielbicieli thrillerów i sensacji, ale też dla tych, którzy chcieliby się dowiedzieć jak wyglądała codzienność w kraju rządzonym przez ogarnięte szaleństwem bestie...
Lubię thrillery a recenzja brzmi zachęcająco, więc z chęcią przeczytam tę książkę. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności:) Brzmi bardzo zachęcająco.
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś i poszukam w bibliotece.
UsuńUwielbiam Berlin, moim zdaniem to wspaniałe miasto. I z tego względu zainteresowałaś mnie tą książką :-)
OdpowiedzUsuńDeaver umie pisać, udowodnił to wielokrotnie. Nie wiedziałem jednak, że tak dobrze zna historię XX-lecia międzywojennego aby w nim umieścić akcję swojej książki. Jestem ciekaw, jak sobie poradził.
OdpowiedzUsuńRecenzja kusi :)
OdpowiedzUsuń