Zainspirowana przez Kasię postanowiłam napisać o moich lekturach z dzieciństwa - jako, że jestem tylko trochę młodsza od dinozaurów, to wiele tych książek i pisarzy jest dzisiaj nieco zapomnianych a szkoda...
Przeglądając mój zeszyt lektur w którym zapisywałam sobie przeczytane książki dochodzę do wniosku, że już wtedy miałam historycznego bzika - bo najczęściej są to powieści historyczne, ewentualnie literatura "płaszcza i szpady" czyli przygoda w realiach XVI - XVII wieku.
Na pierwszy ogień słów kilka o pani Antoninie Domańskiej, autorce powieści historycznych dla młodych panienek.
Antosia Kremerówna na świat przyszła w Kamieńcu Podolskim jesienią 1853 roku. W 1865 roku Kremerowie przenieśli się do Krakowa. Kilka lat później Antonina poznała profesora Stanisława Domańskiego, neurologa, wykładowcę Uniwersytetu Jagiellońskiego, za którego wkrótce wyszła za mąż.
W 1890 roku pani profesorowa zadebiutowała jako autorka - jej opowiadanie ukazało się w czasopiśmie "Wieczory rodzinne". W kolejnych latach powstawały dalsze utwory - na potrzeby czasopism dla dzieci, ale również samodzielne wydawnictwa.
Profesor Domański oprócz pracy naukowej zajmował się również działalnością społeczną i polityczną - przez wiele lat był członkiem Rady Miasta Krakowa, a w 1904 roku piastował urząd wiceprezydenta miasta. W związku z tymi funkcjami męża pisarki Stanisław Wyspiański pisząc "Wesele" stworzył jej nieco karykaturalny (była ciotką Lucjana Rydla) portret umieszczając ją w dramacie jako Radczynię.
Ciekawostką może być fakt, że profesorostwo Domańscy byli właścicielami willi w położonej kilkanaście kilometrów od Krakowa Rudawie. W tejże willi w 1908roku spędzał wakacje Henryk Sienkiewicz - napisał tam kilka nowel, oraz fragment powieści "Wiry". Oprócz pracy pisarskiej Sienkiewicz rozkoszował się wiejskim powietrzem i kosztował wiejskich przysmaków, a codziennie rano mleko przynosił mu niejaki Staś Tarkowski...
Antonina Domańska zmarła w styczniu 1917 roku. Pochowana jest na najstarszej krakowskiej nekropolii - Cmentarzu Rakowickim.
Największą popularność przyniosły pisarce wspomniane wyżej powieści historyczne dla młodzieży. Ich akcja w większości osadzona jest w XV i XVI wieku.
"Historia żółtej ciżemki", najbardziej znana z książek pani Domańskiej, do dnia dzisiejszego jest lekturą szkolną w większości szkół podstawowych. Jak pewnie większość z Was wie opowiada o małym Wawrzusiu, który nade wszystko lubił wycinać w drzewie różne figurki. Po wielu niebezpiecznych przygodach trafia do pracowni Wita Stwosza, gdzie uczy się snycerstwa i pracuje przy najważniejszym arcydziele polskiego gotyku - monumentalnym ołtarzu w Kościele Mariackim.
Akcja kolejnej (mojej ulubionej) powieści noszącej tytuł "Paziowie króla Zygmunta" toczy się w latach 20-tych XVI wieku. Jej bohaterowie to siedmiu młodych chłopców z najprzedniejszych rodów Litwy i Korony, którzy pełnią służbę na dworze Zygmunta Starego i Bony. Służba nie jest zbyt ciężka, a że chłopaków trzymają się psie figle postanawiają urządzić zawody - wygra ten, który wymyśli najbardziej oryginalną psotę. Zaręczam, że pomysłowością chłopcy nie ustępują dzisiejszym nastolatkom:)
Trzecia z czytanych przeze mnie książek tej autorki to "Krysia Bezimienna". Krysią, małą sierotką, o której pochodzeniu nić nie wiadomo opiekuje się królewna Anna Jagiellonka mieszkająca na zamku w Jazdowie (Ujazdowie). Po jej ślubie ze Stefanem Batorym dziewczynka wraz z opiekunką przenosi się do Krakowa i tam bardzo szybko okazuje się, że dziewczynka ma jakichś potężnych wrogów, którzy zrobią wszystko żeby ją zgładzić...
Domańska napisała jeszcze kilka innych powieści, opowiadań i baśni - niestety nie przetrwały one próby czasu i dzisiaj próżno ich szukać na półkach bibliotek czy księgarń.
Jej utwory cechuje ogromna dbałość o realia historyczne i obyczajowe. Ich akcja toczy się w Krakowie, czyli w scenerii doskonale znanej autorce, a opisy wydarzeń historycznych, które umieściła w swoich powieściach są oparte na źródłach historycznych.
No, tośmy sobie powspominali... A kolejny odcinek literackich wspomnień w którąś następną niedzielę się pojawi:)
No, tośmy sobie powspominali... A kolejny odcinek literackich wspomnień w którąś następną niedzielę się pojawi:)
No faktycznie, ja tych książek nie czytałam. Masz chyba racje, że są zapominane. : )
OdpowiedzUsuńNiestety żadnych z tych książek nie czytałam . Ale opisy mnie szczerze zaintrygowały może coś jeszcze przeczytam :D
OdpowiedzUsuńOh tak, Paziowie krola Zygmunta! Tak mnie ciagnie ostatnio do tych ksiazeke! A znasz Ofke z Kamiennej Gory?
OdpowiedzUsuńZnam:)
UsuńO Kornelii Dobkiewiczowej też myślę napisać:)
Domańska jest świetna, szczególnie Paziowie - wprost uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńHistoria żółtej ciżemki! Czytałam w podstawówce na konkurs i wspominam ją bardzo dobrze. Chyba kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale jakoś ta "Historia żółtej ciżemki" zawsze była przeze mnie odkładana na następną okazję... i tak czeka do dziś. I chyba czas ją przeczytać, zwłaszcza skoro akcja dzieje się w Krakowie, który teraz bardzo intensywnie chciałabym poznawać, na wszelkie możliwe sposoby. :-)
OdpowiedzUsuńNatii biblioNETkowa
Czekam z niecierpliwoscią na kolejne. A Domańskiej książki też czytałam, pamiętam, probowałam czytać córce, ale już nie zatrybiła.
OdpowiedzUsuńHistoria żółtej ciżemki jest książką nader trudno "trawioną" przez młodzież, zastanawiam się dlaczego?
OdpowiedzUsuń"Historię żółtej ciżemki" kojarzę bardziej z filmem - debiutancką rolą Marka Kondrata :-)
OdpowiedzUsuń