czwartek, 13 sierpnia 2015

Wakacyjne podróże:dziewiętnastowieczny Kraków z Elizą, Klarą i Judytą

Od czasu do czasu obserwuje w swoich lekturach coś, co nazywam "prawem serii". Polega to na tym, że zupełnie przypadkowo, w niewielkich odstępach czasu, trafiają w moje ręce książki, które, chociaż pisane przez różne osoby, łączą się ze sobą tematyką. Tak się stało i tym razem -  kilkanaście dni temu pisałam tu o "Tajemnicy domu Helclów", książce, której akcja toczy się w Krakowie pod koniec XIX wieku, a dzisiaj będzie o pierwszym tomie cyklu "Niepokorne" noszącym tytuł "Eliza".,którego autorka, Agnieszka Wojdowicz, również zaprasza nas w to samo miejsce i czas...

Niepokornych jest trzy - Eliza, Klara i Judyta. Pochodzą z różnych środowisk, różni je religia, wychowanie, poglądy na wiele kwestii, ale jedno je łączy - chcą być samodzielne, chcą się kształcić i same kierować własnym życiem. I, pomimo że nie jest im łatwo dążą do wytyczonego celu.

Eliza Pohorecka, bohaterka pierwszego tomu "Niepokornych" przyszła na świat w Otwocku, chociaż jej rodzina związana była z Galicją - jej dziadek Konstanty Pohorecki miał majątek nieopodal Tarnowa. Niestety w czasie rabacji został zamordowany, a jego żona z maleńkim synkiem ledwie uszła z życiem. 
Elżbieta Pohorecka, wyjechała do Warszawy i tam ułożyła sobie życie, jednak to co stało się zimą 1846 roku miało wpływ na całe jej życie. Szczególną nienawiścią darzyła Austriaków, uważając, dość zresztą słusznie, że to oni ponoszą największą winę za wymordowanie dużej części galicyjskiego ziemiaństwa.
Teraz, po blisko pięćdziesięciu latach jej najstarsza wnuczka wyjeżdża do Krakowa studiować farmację. Nie są to może studia jej marzeń - zresztą nie jest nawet pełnoprawna studentką, a zaledwie hospitantką (może uczestniczyć w zajęciach tylko za zgodą prowadzącego, nie musi zdawać egzaminów i nie otrzyma dyplomu), ale na wyjazd do Europy zachodniej po prostu jej nie stać.
W czasie podróży w pociągu dochodzi do zabójstwa, a Eliza jest jedyna osobą, która widziała mordercę. Śledztwo prowadzi żandarmeria wojskowa, której przedstawiciel, niejaki Anton von Wiebracht zwraca na siebie uwagę Elizy. Zainteresowanie jest obustronne, niestety, biorąc pod uwagę rodzinne uprzedzenia, bliższa znajomość z Austriakiem nie wydaje się możliwa...

Agnieszka Wojdowicz przedstawia w swojej ksiązce Kraków końca XIX wieku, w którym Polacy mają wiele swobód narodowych, gdzie w szkołach i urzędach mówi się po polsku, działają polskie teatry, tworzą artyści, którzy w innych zaborach mieliby kłopoty  cenzurą, a premierem austro-węgierskiego rządu jest Polak - Kazimierz Badeni. Wydawać by się mogło, że Kraków to wymarzone miejsce do nauki dla Polki z Kongresówki. Niestety ówczesny krakowski świat naukowy jest ostoją konserwatyzmu, który szczególnie ujawnia się, kiedy idzie o prawa kobiet... I co z tego, że na zachodzie już od wielu lat kobiety mogą studiować właściwie na każdym wydziale? Duża część profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego jest przeciwna dopuszczaniu kobiet do studiowania, nawet w tak ograniczonym zakresie jak w przypadku Elizy. Pierwsze polskie studentki nie miały łatwo - musiały przełamywać moc uprzedzeń i niemal na każdym kroku udowadniać, że nie są gorsze od swoich kolegów.

Chociaż to Eliza jest postacią pierwszoplanową, to dowiadujemy się też sporo o dwóch pozostałych dziewczętach. Klara Stojnowska jest córką profesora UJ, trochę studiowała w Niemczech, ale z powodów zdrowotnych musiała wrócić do kraju. Klara jest ciągle skłócona ze swoim ojcem, dochodzi nawet do tego, że opuszcza rodzinny dom i wynajmuje samodzielnie mieszkanie - rzecz w tamtym okresie raczej rzadko spotykana. Dziewczyna jest bardzo radykalna w swoich poglądach na temat emancypacji kobiet, co tylko zaognia jej i tak trudną sytuację rodzinną.
Trzecią niepokorną jest Judyta Schraiber, Żydówka, która marzy o tym aby rozwijać swój talent malarski. Judyta nie chce się poddać tradycji, odmawia wyjścia za mąż za swatanego jej mężczyznę i ucieka z domu. Jest zakochana w pewnym malarzu, a kiedy okazuje ię, że jej ukochany nie traktował ich znajomości poważnie zrozpaczona Judyta próbuje popełnić samobójstwo. Cudem uratowana trafia do jednego z krakowskich domów zakonnych, gdzie będzie miała okazję przemyśleć swoje życie i podjąć kilka ważnych decyzji...

Po lekturze pierwszego tomu cyklu "Niepokorne" muszę przyznać, że autorka zadbała o realia historyczne, oprócz  bohaterów fikcyjnych pojawiły się tu również postacie historyczne, dowiadujemy się sporo o życiu codziennym miasta, zajęciach i rozrywkach jego mieszkańców, o kulturze i zwyczajach społeczności żydowskiej oraz o życiu krakowskiej bohemy.

Agnieszka Wojdowicz stworzyła ciekawą, wciągającą historię. Przyznam się, że za mną już większość drugiego tomu cyklu, którego główną bohaterką jest Klara Stojnowska. I tylko szkoda, że na zakończenie historii "niepokornych, czyli na "Judytę" będzie trzeba poczekać do przyszłego roku...

2 komentarze:

  1. XIX wieczny Kraków był bardzo ciekawym miejscem...

    OdpowiedzUsuń
  2. W cyklu "Niepokorne" widać wspaniałą pracę autorki - nie jestem wielkim znawcą, ale z mojej perspektywy momentami ciężko byłoby się zorientować, czy tekst pochodzi z tamtej epoki, czy jest napisany współcześnie. Opowieść jest naprawdę ciekawa i również nie mogę się doczekać jej finału. Wierzę jednak, że warto zaczekać. :)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)