Jakoś tak nie mogę się zebrać w sobie i napisać zaległych recenzji - czas przecieka mi przez palce, robię masę dziwnych rzeczy i ogólnie nic mi się nie chce. Mam nadzieję, że się koło piątku już przełamię i coś naskrobię o tych trzech przeczytanych książkach, tym bardziej, że wszystkie godne polecenia są...
Milowymi krokami zbliża się koniec roku szkolnego. Widać to szczególnie po zwiększonej aktywności niektórych moich uczniów - obudzili się z całorocznego snu i nagle chcą zdawać, poprawiać, robić dodatkowe prace, żeby podnieść ocenę. Co roku przysięgam sobie, że będę twarda i postawię to na co sobie jeden z drugim zasłużył i... co roku tę przysięgę łamię... Szczególnie gdy w grę wchodzi trzecioklasista i mam świadomość, że czasem od jednej oceny może zależeć jego dalsza kariera szkolna - w sensie czy uzbiera wystarczającą ilość punktów do konkretnej szkoły czy nie. A te typy doskonale wiedzą, że jak wystarczająco długo będą marudzić to dla świętego spokoju ustąpię...
Chociaż dzisiaj to formalnie piany dostałam kiedy przyszła jedna klientka z pytaniem czy ma szansę na piątkę, bo by jej się przydała (do jakiegoś humana się wybiera) a w dzienniku ma jedynkę, dwie dwójki i czwórkę... No przecież ręce opadają do samej ziemi... I jeszcze się obraziła jak ją pogoniłam...
Z rzeczy weselszych - byliśmy w niedzielę w Ojcowie. Trzecie podejście (ze względu na pogodę) - tym razem udane:) Mamy taki rodzinny zwyczaj, że na pierwszy w sezonie rodzinny wyjazd wyruszamy do Ojcowa, zaś staramy się kończyć sezon wizytą w skansenie w Tokarni koło Jędrzejowa. A to kilka zdjęć z naszej wyprawy:
Dodam tylko, że oprócz naszej trójki w wycieczce uczestniczył mój 15-letni siostrzeniec - to ten kudłaty młodzian sprowadzający mojego Piotrka z punktu widokowego:)
A jutro, czyli 26 maja jedziemy z Piotrusiem na wycieczkę z przedszkola do Brzeska - celem jest "Ranczo Pasja". Po powrocie pochwalimy się naszymi wrażeniami.
Chcę się jeszcze pochwalić, że już dosłownie kilka komentarzy brakuje do 1000 - blog ma dopiero 4 miesiące. Czekam na osobę, która ten komentarz zostawi - znajdzie się dla niej jakaś nagroda niespodzianka:)
Dostałam dzisiaj maila od Instytutu Rozwoju Kultury Alternatywnej IRKA, którego fragment tutaj chciałabym zamieścić - może kogoś zainteresuje:
Zapraszamy do publikowania recenzji (i nie tylko) w portalu - najlepsze z nich nagradzamy książkami i filmami oraz publikujemy w e-magazynie (ostatni numer pod linkiem: http://irka.com.pl/userfiles/file/newsletter_irka_maj_2011.pdf. Oprócz dobrej zabawy, po kilku miesiącach regularnej współpracy, możemy wystawić Ci zaświadczenie o współpracy, a jeśli Ci się u nas spodoba możesz dołączyć do składu redakcji.
Zapraszamy także do udziału w konkursach IRKI:
a jeśli tworzysz: śpiewasz, malujesz, fotografujesz, piszesz, tańczysz i przejawiasz inne talenty zapraszamy do sprzedaży swoich utworów w IRCE! W zakładce FAQ znajdziesz odpowiedzi na pytania jak to działa.
Pięknie tam, będę musiała kiedyś się wybrać i pozwiedzać :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam ten nagły atak kreatywności i pracowitości pod koniec maja i na początku czerwca? Pytam takiego delikwenta - a co, wena cię dopadła? Olśnienia doznałeś? I gonię!
OdpowiedzUsuńA na pytanie "co mogę zrobić na 5/4/3?" odpowiadam: mostek na wuefie.
Chyba że ocena jest taka pośrednia między np. 2 a 3, jak w podanym przez Ciebie przykładzie. Gdyby jej naprawdę zależało i mocno się napracowała, to pewnie pozwoliłabym coś tam zrobić na tę trójczynę. Ale dziewczyna ma tupet, nie ma co:D
Właśnie uświadomiłam sobie, że w Ojcowie byłam bardzo, bardzo dawno temu, chociaż przecież to tak niedaleko Krakowa. I teraz mi wstyd! Muszę się wybrać w najbliższym czasie - koniecznie ;)
OdpowiedzUsuńSytuację, o której piszesz znam z autopsji. Co prawda nie własnoręcznej, ale mamy - polonistki w LO. Zawsze taki jeden z drugim przyjdzie i prosi, nudzi - nawet nie o możliwość poprawy, ale (sic!) o podarowanie oceny. Najczęściej jednak przychodzą niezłomni rodzice na ostatnim (lub przedostatnim) zebraniu i pytają: "Co moje dziecko może zrobić by mieć lepszą ocenę?". I choć mojej mamie, z braku cierpliwości, przychodzą na myśl same wulgaryzmy to jednak konsekwentnie odpowiada: "Przede wszystkim się uczyć!". Niestety tego typu rodzice nie rozumieją także, że np. z 10 dopów nie da się stworzyć dst w ciągu tygodnia, tak jak z roweru samochodu się nie zrobi ;)
Przykre, ale cóż poradzić...
Zazdroszczę widoków. Przydałaby mi się taka wycieczka:).
OdpowiedzUsuńŻyczę siły w tym gorącym okresie końcoworocznym:)
Pozdrawiam!!
Super wycieczka:D
OdpowiedzUsuńTeż mam teraz doświadczenia z drugiej strony nauczycielskiego biurka - choć to dopiero początki - i rzeczywiście obserwuję wzmożoną aktywność ;) Ech, słynne powiedzonko "Pan/Pani da 3..." Opisana uczennica musi mieć marną ocenę z matematyki, skoro nie umie wyciągnąć średniej ;))
OdpowiedzUsuńAle mieliście piękne widoki. Zazdroszczę takiej wycieczki. Też z chęcią bym na parę dni lub chociaż na jeden dzień gdzieś się wybrała, ale narazie czas nie daje możliwości.
OdpowiedzUsuńBudzą się z zimowego snu.....
OdpowiedzUsuńAniu w piękne miejsce jeździcie :)
ja nie jestem nauczycielką, ani w rodzinie nie mam, to sobie mogę bezkarnie chichrać nad tym przykładem i mi to ciśnienia nie podnosi. ubawiłam się za to setnie.
OdpowiedzUsuńW parku pięknie. Widzę, że kudłaty siostrzeniec całkiem tak jak mój syn, czyli to jakaś moda teraz, żeby zapuszczać włosy. Nie podoba mi się, ale cóż, przeczekuję
Ojców to piękne miejsce, też kiedyś chcę je zobaczyć. POd koniec roku nagle wszyscy dostają olśnienia, że wkrótce oceny końcowe... Ech żenada. Gratuluję propozycji współpracy :)
OdpowiedzUsuńW Ojcowie nigdy nie byłam, bardzo nad tym ubolewam, jest jeszcze kilka musowych miejsc w Polsce, które chcę koniecznie zwiedzić, Ojców i Ojcowski PN jest jednym z nich :)
OdpowiedzUsuńa gdzie zdjęcie ze słynną maczugą Herkulesa? :)
cudny ten Ojców :) z miłą chęcią tez bym się tam wybrała, w Ojcowie i Pieskowej Skale byłam tak dawno temu że już nie pamiętam jak tam wygląda :)
OdpowiedzUsuńFajnie że możesz sobie "wypadać". Ja niestety nie mam takiej możliwości. Gratuluję że coraz więcej Wydawnictw i Portali Ciebie odkrywa
OdpowiedzUsuńWięcej takich wycieczek ;)
OdpowiedzUsuńByłam w Ojcowie jakieś osiem lat temu na wycieczce klasowej ;)
OdpowiedzUsuńAniu, piękne zdjęcia. Współczuję nagonki z okazji końca roku. Ja też mam teraz więcej pracy, ale z takimi dylematami jak Ty na szczęście się nie spotykam. Aha, no i gratuluję dobijania tysiaka. Jak Ty to zrobiłaś? 4 miesiące... :)
OdpowiedzUsuńZa tydzień, mam nadzieję, i ja się wybiorę na podobno wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńCóż... Mnie zawsze denerwują takie osoby, które uczą się gorzej ode mnie a nie raz mają taką samą ocenę końcową, bo lubią sposób na pandę... :P
Gratuluję popularności bloga! :)