niedziela, 1 maja 2011

Wspomnienia o błogosławionym Janie Pawle II


W 2002 roku krakowski „Znak” wydał książeczkę pt. „Kwiatki Jana Pawła II”. Był to zbiór anegdot z życia naszego papieża, który przecież słynął z niezwykłego poczucia humoru i dystansu do swojej dostojnej osoby. Nie wiem, czy nakład był tak mały, czy ja się za długo ociągałam z zakupem – dość na tym, że nie udało mi się tej książki nabyć w tamtym czasie a i później też jakoś nie mogłam do niej dotrzeć. Możecie sobie wyobrazić moją radość, kiedy przeglądając ofertę jednej z internetowych księgarni zauważyłam nowe wydanie tej książki, pod zmienionym nieco tytułem „Kwiatki błogosławionego Jana Pawła II”. Tym razem szybciutko książeczkę zamówiłam i jestem już po jej lekturze. Historie z życia papieża ułożone są w kolejności chronologicznej i podzielone na poszczególne etapy życia Karola Wojtyły – dzieciństwo i młodość, początki posługi kapłańskiej, okres kierowania biskupstwem krakowskim i wreszcie czasy watykańskie. Z tych historyjek jawi nam się obraz człowieka wielkiej wiary, niezwykle rozmodlonego, charyzmatycznego ale i skorego do żartów, niezwykle ciepłego i pozytywnie nastawionego do świata. Przy okazji tej lektury a także ponieważ przygotowywałam scenariusz apelu i prezentację multimedialną na dzisiejszy dzień przywołałam sobie moje wspomnienia o papieżu – wszak większość mojego życia przypada na czas Jego pontyfikatu.

16 października 1978 roku miałam dokładnie 9 lat i 7 miesięcy i od kilku tygodni byłam uczennicą IV klasy. Interesowała mnie moja nowa lalka, jakaś czytana w tym czasie książka i skakanie w gumę z koleżankami. I zupełnie nie rozumiałam o co chodzi moim rodzicom i nauczycielom w szkole, którzy cały czas debatowali nad nowym papieżem. Pomimo, że wychowywałam się w katolickiej rodzinie, chodziłam na religię i co niedzielę śpiewałam psalm w kościele to całe zamieszanie ze śmiercią Jana Pawła I, konklawe i kardynałem Karolem Wojtyłą to był dla mnie zupełny kosmos, coś co działo się gdzieś tam daleko, co pokazano w telewizji ale pewnie nie będzie miało na mnie i moje życie większego wpływu. Jakże się wtedy myliłam…
Przez kolejne 26 lat miałam możliwość obserwować i podziwiać niezwykłego człowieka i wielkiego Polaka a przy okazji stawałam się częścią tzw. pokolenia JPII, czyli urodzonych i wchodzących w dorosłość w czasie tego niezwykłego pontyfikatu.


Kiedy 6 lat temu dobiegało kresu ziemskie pielgrzymowanie polskiego papieża ja oczekiwałam na jedno z  najszczęśliwszych wydarzeń w moim życiu – narodziny mojego synka. I może dlatego tamte dni aczkolwiek smutne wypełnione były również nadzieją.


Od 7 lat pracuję w gimnazjum, którego patronem jest papież Jan Paweł II. I z racji takiego a nie innego patrona nie wyobrażaliśmy sobie, że może nas zabraknąć w dzisiejszym ogólnonarodowym świętowaniu Jego beatyfikacji. Pomimo różnorakich trudności (egzaminy gimnazjalne klas III, próbne egzaminy klas II, przerwa świąteczna, chwilowy rozpad sekcji instrumentalnej, śmierć i pogrzeb mojego dziadka w ostatnim tygodniu) udało nam się stworzyć piękny i wzruszający program artystyczny, który dzisiaj rano przedstawiliśmy w naszym kościele. Nie raz  i nie dwa zdarzyło mi się widzieć płaczące w kościele kobiety, ale dzisiaj po raz chyba pierwszy widziałam łzy wzruszenia w oczach mężczyzn. I to była dla nas przygotowujących ten program oraz biorących w nim udział chyba największa nagroda.


Kiedy to pisałam nie było jeszcze fotoreportażu na naszej gimnazjalnej stronie internetowej, dlatego pozwoliłam sobie skopiować kilka zdjęć z podstawówkowej strony internetowej (LINK). Teraz już i u nas pojawiły sie zdjęcia, które można obejrzeć TUTAJ

Fragment prezentacji multimedialnej

Połączone siły gimnazjum i szkoły podstawowej

Sekcja instrumentalna - organy, dwie gitary, skrzypce i saksofon



4 komentarze:

  1. Literatura religijna zajmuje ważne miejsce w mojej biblioteczce, dlatego z przyjemnością przeczytam tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czuje się częścią JP II. Urodziłam się w 1980, więc dla mnie Jan Paweł II zawsze był i zawsze już będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również jestem częścią pokolenia JP II. W domu mam wiele książek poświęconych Wojtyle, ale sama jakoś nie mogę po nie sięgnąć. Wiąże się to chyba ze zbyt wielką dawką wzruszenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam tą książkę. Lubię wspomnienia ujęte w takiej formie. Z biblioteki zabieram zawsze większość tego co poświęcone jest naszemu Papieżowi.
    Oczywiście też jestem JPII - Papież przyjechał do mojej miejscowości (Gorzów Wlkp) a mój dom stał raptem parę metrów obok :D Nadal tutaj mieszkam i zawsze o tym pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)