niedziela, 12 lipca 2015

Wakacyjne podróże: Karkonosze z Karolą i Arminem

Twórczość Renaty L. Górskiej gościła na tym blogu już trzykrotnie (TU, TU i TU) i za każdym razem było to spotkanie bardzo przyjemne. Nic dziwnego, że ucieszyła mnie wiadomość, że na naszym bibliotecznym DKK omawiać będziemy jedyną nieznaną mi książkę pani Renaty, a mianowicie wydane w 2012 roku "Błędne siostry". 

Karola od kilku lat mieszka za granicą. Kobietę męczą niezwykle silne migreny - lekarz sugeruje zmianę klimatu, a najlepiej wyjazd do ojczyzny, sądzi bowiem, ze dolegliwość może mieć podłoże psychosomatyczne. Koleżanka z pracy proponuje Karoli wynajem domu w Karkonoszach - odziedziczyła go wraz z bratem po rodzicach, ale ponieważ obydwoje na stałe mieszkają poza Polską dom stoi pusty. Karola decyduje się przyjąć propozycję, bierze kilkumiesięczny urlop i wyjeżdża do niewielkiej wioski u stóp gór.
Dom stoi z dala od wsi, na leśnej polanie i ma bardzo tajemniczą historię, miejscowi wręcz wierzą w spoczywającą na nim klątwę. Karoli jednak odpowiada i ma nadzieję, że czas który w nim spędzi pomoże jej odzyskać siły a także na spokojnie przemyśleć kilka spraw, które już zbyt długo czekały na rozwiązanie.
Niestety, spokój nie jest jej pisany i kilka dni później w jej samotni pojawia się tajemniczy mężczyzna. Co więcej uważa, że to Karola jest intruzem i żąda, aby się wyniosła... 

Karola i Armin zrządzeniem losu stają się współlokatorami domu na polanie. Początkowa wrogość, po jakimś czasie ustępuje i rodzi się pomiędzy nimi coś na kształt... hmm... może nie przyjaźni, ale koleżeństwa. Obydwoje są doświadczeni przez los, mają swoje tajemnice i trudne sprawy z przeszłości. Czy kilka zimowych miesięcy spędzonych w jednym domu (zdarza się że bez prądu i możliwości dotarcia do wioski) pomoże im lepiej się poznać? Czy będą w stanie jeszcze raz zaufać drugiemu człowiekowi? I co tak naprawdę zdarzyło się wiele lat temu w zamieszkiwanym przez nich budynku?

"Błędne siostry" to powieść wielowątkowa i niezwykle rozbudowana (750 stron). Karola dokonuje szczegółowej analizy swojego pogmatwanego życia - matka zmarła, gdy miała 4 lata a ojciec ożenił się dosyć szybko z siostrą zmarłej żony. Ciocia Gienia miała córeczkę w wieku Karoli, tak wiec dziewczynka zyskała nie tylko troskliwą opiekunkę, ale i siostrę Kingę. Śmierć ojca doprowadziła do całkowitego rozpadu rodziny, Karola wyjechała za granicę i nie szukała kontaktu z Gienią i Kingą. Teraz po powrocie przeszłość upomniała się o swoje - aby otworzyć nowe drzwi, trzeba pozamykać kilka starych... Nawet jeśli ta operacja będzie bolesna dla wszystkich zainteresowanych.

Wydaje mi się, że "Błędne siostry" to najcięższa gatunkowo powieść pani Renaty. Dobre i złe emocje, nieumiejętność radzenia sobie z życiowymi problemami, osamotnienie i nieufność, choroba i śmierć bliskich osób, to tylko niektóre tematy zawarte w tej książce. Owszem, czyta się tę powieść dobrze (ogromna w tym zasługa języka autorki, co jest tym godniejsze podkreślenia, że od lat mieszka za granicą), jednak nie jest to typowe letnie czytadło. Ale uważam, że warto sięgnąć po tę książkę.

3 komentarze:

  1. 750 stron robi wrażenie, a skoro uważasz, że warto..., to się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapiszę sobie ten tytuł. Chwilowo potrzebuję lektur lekkich, łatwych i przyjemnych, ale nie przez cały czas przecież :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czwarta powieść, a ja pierwszy raz słyszę :) Do rzeczy. To nie jest łatwa lektura, objętościowo pokaźna, ale chętnie bym przeczytała. Właśnie teraz, gdy wieczory są dłuższe.

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)