wtorek, 20 września 2011

Z Cejrowskim przez świat

Nie tak dawno w jednym z rankingów TOP10 pisałam, że chętnie spotkałabym się z Wojciechem Cejrowskim i posłuchała jego wspomnień z rozlicznych podróży. Na takowe spotkanie raczej nie ma szans, chociażby z tego powodu, że pan Wojtek bardzo sobie ceni własny czas a i osobę własną takoż a poza tym jest w ciągłych rozjazdach. Dlatego pozostają mi, a także innym jego wielbicielom, cudnej urody książki podróżnicze wydane w serii wydawniczej "Biblioteka Poznaj Świat" nakładem wydawnictwa Bernardinum.

O samym autorze niewiele napiszę, bo uważam, że jest to postać znana szerokiemu ogółowi i przy okazji niezwykle barwna oraz kontrowersyjna. Dla mnie przez dosyć długi okres czasu Cejrowski był nie do przyjęcia - było to w czasach kiedy prowadził "WC kwadrans" i nie chodziło tu nawet o głoszone przez niego poglądy tylko o sam styl prowadzenia programu - mocno napastliwy i taki jakiś chaotyczny. Fakt, był pan Wojtek wtedy jednym z niewielu takich krzykaczy, nawet gdzieś słyszałam określenie, że "niegrzeczna telewizja zaczęła się od Cejrowskiego". Dzisiaj jest tych niegrzecznych całe stado ale ja sobie już kilka lat temu darowałam oglądanie telewizji... Jedyne co ratowało go w moich oczach to była muzyka country, którą w tych programach puszczał (był też jednym z organizatorów Pikniku Country w Mrągowie). 
Przez kilkanaście kolejnych lat na Cejrowskiego nie trafiałam. No wiedziałam, że robi jakieś programy podróżnicze, nawet kilka znajomych osób zachęcało mnie do obejrzenia "Boso przez świat" ale jakoś ta dawniejsza niechęć przeważyła i przyznaję, że żadnego programu z tego cyklu nie widziałam.

Do kolejnego spotkania z panem WC doszło przypadkowo w ubiegłym roku. Lekturą w konkursie polonistycznym był bodajże "Gringo wśród dzikich plemion". Znajoma młodzież poszukiwała do przeczytania, w naszej bibliotece akurat był egzemplarz, wypożyczyłam a kiedy dziecię oddało książkę to z ciekawości zajrzałam i... wsiąkłam. Kwestią czasu była lektura "Rio Anacondy" a w ostatnich dniach udało mi się przeczytać "Podróżnika WC".

Pierwsze, co rzuca się w oczy to niesamowita dbałość edytorska - książki są w twardaj oprawie (od tych w miękkiej droższe niewiele, więc kupując do domowej biblioteczki naprawdę warto te 3-4 zł więcej zainwestować), szyte a nie klejone, wydane na pięknym kredowym papierze. Fakt ponad 40 zł za książkę to nie jest mało - ale z drugiej strony wydane o wiele gorzej pozycje też nie są wiele tańsze.
Pod piękną okładką kryją się kolejne cuda - wspaniałe zdjęcia - mnie głównie podobają się obrazy przyrody, ale jest tam również wiele pięknych portretów ludzi, których Cejrowski spotkał w czasie swych wędrówek. Są również zdjęcia miejskie - ale próżno by na nich szukać charakterystycznych obiektów, znanych z pocztówek czy turystycznych folderów. Autor utrwala miejsca do których turyści normalnie nie docierają - dzielnice biedoty, targi czy różnego rodzaju zakazane spelunki. Pokazuje prawdziwe życie Ameryki Łacińskiej (chociaż i USA też się czasem trafi).

I wreszcie rzecz w książce najważniejsza, czyli tekst. Cejrowski ma niezwykły talent gawędziarski i potrafi go wykorzystać - pisze bardzo plastycznie i sugestywnie, czytelnik wręcz widzi to o czym autor opowiada. Ma też zmysł autoironii - nie pozuje na jakiegoś supermena, potrafi się przyznać do własnej niewiedzy czy niezdarności. I co szczególnie urzeka - podchodzi do przedstawianych ludzi z ogromnym szacunkiem. Nie portretuje ich jako prymitywnych dzikusów, zacofanych w stosunku do cywilizacji białego człowieka ale jako ludzi przestrzegających pierwotnego systemu wartości, żyjących w zgodzie z naturą, życzliwych dla obcych i mogących tych obcych wiele nauczyć o ile ci ostatni zechcą słuchać.

Serdecznie polecam tym, którzy jeszcze nie czytali nic tego autora lekturę tych książek - szczególnie "Rio Anaconda" i "Gringo wśród dzikich plemion". "Podróżnika WC" też polecam, chociaż uczciwie mówię, że z tych trzech książek jest ona najsłabsza (takie samo zdanie ma również autor), bo po prostu jest to pierwsza podróżnicza książka Cejrowskiego. I nie chodzi tu nawet o opisy samych podróży, bo te są świetne, tylko o fakt, że jest tu sporo wtrętów światopoglądowych, a to już nie każdemu musi się podobać. 
Mnie akurat skrajność poglądów (i to niezależnie od kierunku) i niejaki brak tolerancji dla myślących inaczej trochę razi...

15 komentarzy:

  1. Oj tak, pan Wojtek mnie zauroczył i zaskoczył, bo podobnie jak Ty podchodziłam do człowieka z dużą niechęcią. Na szczęście trafiłam na jego książki i było to bardzo miłe spotkanie!
    I masz rację książki są fantastycznie wydane:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne Odczucia, szczególne właśnie po "WC ...", ale książki autorstwa p. Cejrowskiego to co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja w końcu muszę przeczytać jakąś jego książkę, bo tyle recenzji już przeczytałam, i mam ochotę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż za Panem Cejrowskim i jego poglądami nie przepadam, to jednak muszę zwrócić mu honor, bo Gringo wśród dzikich plemion po prostu mnie zachwycił. Jeśli będę miała okazję na pewno sięgnę po kolejną jego książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tych programów Cejrowskiego nad którymi wszyscy się zachwycają, nigdy nie mogłam się przekonać, choć kiedyś oglądałam. A książki - świetne! Wszystkie trzy stoją u mnie na półce. Zgodzę się, że "Podróżnik WC" nie jest najlepszy, ale i tak ma większą wartość niż niektóre czytadła stojące na półkach księgarni... Dwie pozostałe - każdy powinien dać im szanse! Czy się spodoba, nie wiadomo, ale prawdopodobieństwo jest duże:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielce lubię Cejrowskiego za jego świeży styl pisania i wspaniała opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałam wszystkie trzy, najbardziej podobał mi się Gringo i muszę powiedzieć, że nie przepadałam dotąd za tego typu książkami, a Cejrowski obudził we mnie małą fascynację literaturą podróżniczą

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jako pierwszą książkę Cejrowskiego przeczytałam "Gringo...". Tak jak Ty przepadłam. Po inne jego książki też mam zamiar sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety zaliczam się do grona tych osób, które nie czytały nic Cejrowskiego. Ale mój brat ma jakąś jego książkę na półce, więc liczę, że kiedyś mi pożyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z Tobą w uwielbieniu dla Cejrowskiego - naprawdę świetnie się czyta jego opowieści, można się wiele ciekawego dowiedzieć o świecie. I też podobają mi się eleganckie wydania jego książek.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anek, czy dostałaś już coś ze Znaku do recenzji?

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję za odpowiedź. Ja lubię obecnego Cejrowskiego a tego z WC nie bardzo pamiętam bo nie interesowały mnie wówczas takie programy. Szczyl byłam :) Ale teraz chwalę sobie jego książki i programy. Bardzo lubię bo faktycznie potrafi opowiadać jak mało kto.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie sięgnęłabym po wszystkie jego "przewodniki" zupełnie tak jak Ty nie przepadałam zbytnio za Cejrowskim, ale nie sposób odmówić mu hipnotyzującego stylu prowadzenia "Boso przez świat" uwielbiam go tam słuchać. Bardzo ciekawa recenzja, może wreszcie, dzięki Tobie ogarnę się i wreszcie sprawie sobie jego książki! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam bardzo podobnie - podoba mi się pasja i talent gawędziarski autora, a ciut razi radykalizm w poglądach.
    Programy w TV regularnie oglądam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgadzam się z Twoją ocena książek pana Cejrowskiego. Uwielbiam "Rio Anaconda", wzruszyła mnie i pokazała mi bardziej człowieczą twarz autora:). Czekam na wznowienie "Orinoko.." i jego nową książkę i doczekać się nie mogę, liczę, że wkrótce moje marzenie się spełni:)

    OdpowiedzUsuń

Posty anonimowe będą kasowane - proszę podpisz się:)