Za oknem pada śnieg, od kilku dni trzyma mróz, styczeń przypomniał sobie, że jest zimowym miesiącem, a okładka książki, którą właśnie skończyłam czytać tchnie latem i słońcem.
Zuzanna Kostecka to młoda kobieta, samotna matka czteroletniego Łukasza, ekonomistka zatrudniona w jednym z warszawskich banków. Po śmierci narzeczonego opuściła rodzinny dom w Krakowie i przeniosła się do podwarszawskiego Arabelina. Spotyka ją ogromny cios - umiera Basia, siostra jej matki, którą, z racji wieku, Zuza traktowała bardziej jak siostrę niż ciotkę. Przypadkowa rozmowa z mężczyzną spotkanym na pogrzebie uzmysławia Zuzannie, że w jej życiorysie tkwi jakaś tajemnica. Dosyć szybko udaje się jej odkryć, że człowiek, którego nazwisko nosi nie jest jej biologicznym ojcem, że matka, zanim wyszła za Grzegorza Kosteckiego związana była z pewnym malarzem, Ryszardem Wołoszycem. Niestety, kiedy Zuzia miała kilka tygodni jej ojciec zaginął w tajemniczych okolicznościach.
Zuzanna postanawia odnaleźć ojca, tym bardziej, że sama jest utalentowaną malarką-amatorką - chce poznać człowieka, który zostawił jej w genetycznym spadku talent plastyczny. Ślady prowadzą do Włoch...
Iwona Grodzka-Górnik to mieszkanka stolicy, z wykształcenia bankowiec a z zamiłowania pisarka, której debiut literacki wydał w ubiegłym roku Świat Książki, a z informacji na okładce możemy sie dowiedzieć, że pracuje nad kolejną książką.
"W niebie na agrafce" to przede wszystkim powieść obyczajowa, ale znajdzie w niej czytelnik wątek romansowy oraz sensacyjno - kryminalny, bowiem Zuza w czasie swoich poszukiwań otrze się o środowisko fałszerzy dzieł sztuki. Na szczęście, Zuzanna ma obok siebie wypróbowaną przyjaciółkę, która będzie się starała jej pomóc i ratować z kłopotów.
Akcja powieści toczy się dosyć szybko a postacie są ciekawie zarysowane. Główna bohaterka, która w pracy jest osobą profesjonalną i świetnie zorganizowaną, w życiu prywatnym popełnia błędy, wpada na szalone pomysły, często działa pod wpływem impulsu, ale to wszystko sprawia, że właściwie od razu zyskuje sympatię czytelnika. Również pozostali bohaterowie książki to postacie niejednowymiarowe - autorce udało się zróżnicować charaktery, a nawet w pewnym stopniu zindywidualizować język, co trzeba zaliczyć do niekwestionowanych zalet powieści.
Na całe szczęście ustrzegła się pani Iwona błędu, który bardzo często popełniają debiutanci, a mianowicie pisania książki o rzeczach, o których mają nikłe albo żadne pojęcie - jej bohaterka obraca się w środowisku bankowców, które autorka dobrze zna. Na uznanie zasługują także fragmenty dotyczące malarstwa - są niezwykle plastyczne, wręcz widać emocje, które twórcy wkładają w swoje płótna.
Jedno co mnie trochę raziło w tej powieści, to pewna niekonsekwencja w postępowaniu Zuzanny, chociaż z drugiej strony wynikała ona być może z jej impulsywności...
Moim zdaniem to dobra książka i jeżeli tylko kolejne twory pióra (klawiatury) pani Iwony Grodzkiej-Górnik ujrzą światło dzienne to z chęcią po nie sięgnę - choćby po to, żeby zobaczyć jak rozwija swój talent i warsztat pisarski.
Zajrzałam do Ciebie bo przyciągnęła mnie okładka książki. Byłam przekonana, że to książka autora o nazwisku Santa Montefiore. A tu zaskoczenie bo to polska autorka... Ale książka zachęcająca i kiedyś po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tą recenzją, może spróbuję to zdobyć, a tak w ogóle to nareszcie mogę odesłać Ci książki, przepraszam, że tak długo to trwało i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, czy się chwaliłam swoim nowym blogiem u Was? To się pochwalę, mam u Was blog!
OdpowiedzUsuńhttp://www.polskieradio.pl/130/2286/Artykul/754241,-W-niebie-na-agrafce-na-warsztacie-pisarskim
OdpowiedzUsuńTutaj można posłuchać audycji radiowej z dnia 2 stycznia, w której o książce mówi sama autorka oraz o warsztatach pisarskich pan Jakub Winiarski.
Ja słuchałam audycji i otrzymałam książkę z dedykacją dla słuchaczki :)))
Warto posłuchać rozmowy, dowiedzieć się czy będzie ciąg dalszy i pomyśleć nad ideą warsztatów creative writing. Jakie macie zdanie na ten temat?
Pozdrawiam :)