11 lat temu na blogu Lirael pojawiła się propozycja oryginalnego czytelniczego podsumowania roku. Otóż trzeba było uzupełnić pewien tekst tytułami przeczytanych i zrecenzowanych książek. Teraz tamtą zabawę przypomniała Sardegna. Nie ukrywam, że jest to wyzwanie wymagające ale i zabawa przednia. Zapraszam :)
A oto tekst do uzupełnienia:
MÓJ DZIEŃ W KSIĄŻKACH
Zaczęłam dzień (z) ____________ .
W drodze do pracy zobaczyłam _____________
i przeszłam obok ________________ ,
aby uniknąć ______________ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy ______________ .
W biurze szef powiedział: ___________ ,
i zlecił mi zbadanie ____________ .
W czasie obiadu z _____________
zauważyłam __________
pod ___________ .
Potem wróciłam do swojego biurka _________ .
Następnie w drodze do domu, kupiłam _______________
ponieważ mam _____________ .
Przygotowując się do snu wzięłam ____________
i uczyłam się ______________,
zanim powiedziałam "Dobranoc" ____________ .
A to moja wersja z 2011 roku:
Zaczęłam dzień z Obrońcami królestwa .
W drodze do pracy zobaczyłam Córkę kata
i przeszłam obok Biblioteki umarłych ,
aby uniknąć Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Cukierni pod Amorem .
W biurze szef powiedział: Obiecaj mi Podróże małe i duże ,
i zlecił mi zbadanie Opowieści z Wilżyńskiej Doliny .
W czasie obiadu z Kiki van Beethoven
zauważyłam Snajpera
pod Szkołą dla mężów .
Potem wróciłam do swojego biurka - Dożywocia .
Następnie w drodze do domu, kupiłam Gry wojenne
ponieważ mam Śmiertelne fantazje .
Przygotowując się do snu wzięłam Gwiezdny pył
i uczyłam się Języka sekretów,
zanim powiedziałam "Dobranoc"Wirgińczykowi .
Zaczęłam dzień (z) Zaginioną.
i przeszłam obok Alei samobójców,
żeby uniknąć Seansu w domu egipskim ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Wybrankach fortuny.
W biurze szef powiedział: Mazel tow.
i zlecił mi zbadanie Małego Licha i tajemnicy Niebożątka.
W czasie obiadu z Ojcem chrzestnym
zauważyłam Księżniczkę Watykanu
pod Złotymi wrotami .
Potem wróciłam do swojego biurka Żywiołu ognia.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam Róże cmentarne
ponieważ mam Zapłatę.
Przygotowując się do snu, wzięłam Arktyczną mgłę
i uczyłam się Inwigilacji,
zanim powiedziałam dobranoc Córkom Wawelu .
Fajnie sobie poprzypominać co nieco! Ale że Ty już w 2011 czytałaś "Dożywocie" to naprawdę szanuję!
OdpowiedzUsuńSama jestem z siebie dumna :)
UsuńAle po prawdzie to zasługa Agnieszki Tatery, która mnie do tego "Dożywocia" namówiła. Bez niej pewnie bym wtedy nawet nie zwróciła uwagi na tę książkę.
"Kupiłam Róże cmentarne bo dostałam Zapłatę" - piękne to :D
OdpowiedzUsuńBo to marna zapłata była... Nauczycielska...
UsuńRok a nie dzień brzmiałby bardziej realnie :) Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńKsiążki z całego roku - tylko tekst ułożony tak aby opisywał jeden dzień z życia ;)
UsuńFajny szef :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam ;)
Usuń